Oglądając filmy, często zaczynam interesować się życiem prywatnym aktorów, którzy szczególnie wpadli mi w oko. Nie dziwi mnie już, gdy czytam, że dany aktor czy aktorka ma kolejnego już życiowego partnera. Rozstania poza ekranem są tak popularne, że można się zdziwić iż tam są jakieś śluby. Czy warto się pobierać, skoro na następnym planie filmowym czeka kolejna życiowa miłość?
Co takiego jest w nowym związku?
Przede wszystkim te tzw. motylki. Początkowe oznaki zakochania, szybsze bicie serca, przyspieszony oddech i zwiększona ilość endorfin, które szaleją w naszym organizmie sprawia, że wprost uwielbiamy być zakochani. Nie ma to nic wspólnego z prawdziwą miłością, która przychodzi znacznie później.
Pierwsze stadium
to zauroczenie drugą osobą. Wszystkie oznaki, które sprawiają, że czujemy się jak opętani i chcemy spędzać z obiektem westchnień jak najwięcej czasu, a sam jego widok już sprawia przyjemność. Jednak przy bliższym poznaniu tej osoby pojawiają się dwie drogi możliwości.
Pierwsza, to niechęć.
Okazuje się, że obiekt westchnień nie jest taki idealny, jak nam się początkowo wydawało. Zalety zostają przyćmione, wady uwypuklają się coraz bardziej. Ta droga to ucieczka. Zauroczenie pryska niczym bańka mydlana. Aż do następnego zauroczenia.
Druga droga to już szlak pod górę
na szczycie której jest prawdziwa miłość. Niestety nie każdemu chce się pod tę górę wspinać, bo gdy wkracza codzienność, nie każdy sobie z nią radzi. To właśnie ten moment, gdy masz ochotę rzucić swojego partnera czy partnerkę w diabły.
Chwila zastanowienia
Wiesz, co ja w takich chwilach myślę? Ciągle mam przed oczami tych wszystkich aktorów i aktorki. I pamiętam o tym właśnie, że człowiek tęskni do motylków, to pierwszych chwil zauroczenia, do radości na widok obiektu westchnień. Ale to trwa tylko chwilę. Może nie dosłownie, ale ta chwila to parę tygodn, może miesięcy. Gdy zaczyna wkraczać codzienność, przestaje być tak różowo. I o tym właśnie pamiętam, gdy kłócę się z partnerem i słowo “rozstanie” zaczyna pulsować w głowie niczym neon w nocy.
Co wyniknie z rozstania?
Związek polega na dzieleniu ze sobą smutków i radości. Rozwiązywaniu problemów i cieszeniu się pozytywnymi chwilami. Jeśli człowiek nei radzi sobie z problemami, żadna zmiana tego nie naprawi. Nawet jeśli rozstaniesz się z obecnym partnerem z jakiegoś błahego powodu, A w każdym związku prędzej czy później pojawiają się problemy. Wtedy zastanawiam się czy na pewno chcę innego partnera czy ten, którego już znam, jest jednak wart zachodu. Dopóki miłość zwycięża.