Coraz większa liczba osób nie wchodzi w związki formalne, często też nie decydując się na żaden związek partnerski, żyją samotnie i skupiają się na pracy, przyjaciołach, imprezach i samorozwoju. Taki hedonizm staje się naprawdę popularny, a osoby żyjące w ten sposób, zdają się być szczęśliwe. W czym więc problem?
Otóż problemem dla mnie stał się brak mężczyzny w roli pomocy fizycznej. Nie zawsze stać mnie na wynajęcie pracowników do niektórych zadań i muszę radzić sobie sama. Kiedy zauważyłam największe trudności? Chociażby przy przeprowadzce. Dzięki Bogu przeprowadzałam się z parteru na parter, więc znalazłam choć jeden plus całej sytuacji. Powiem Wam jednak, że wynoszenie z mieszkania foteli, komód i innych mebli, gdy za pomocnika ma się jedynie siostrę, nie należy do przyjemności. Tak samo, jak setny kurs na trasie mieszkanie – auto, gdy jest się obładowanym pudłami, torbami i paczkami. Dałam radę, ale o wiele milej byłoby, gdyby takimi zajęciami nie musiała zajmować się osoba tak wątłej postury, jak moja.
Kiedy jeszcze odczuwam brak pomocnej, męskiej dłoni? Gdy muszę zmagać się z ponownym zamontowaniem karnisza na zasłonę prysznicową, gdy psuje mi się piekarnik lub trzeba sięgnąć po rzeczy z wyższej półki.
Brak drugiej połówki wiąże się również z większym obciążeniem ekonomicznym – nie od dziś wiadomo, że koszty życia dzielone z drugą osobą, są lżejsze dla naszej kieszeni. Kolejnym argumentem jest brak pomocy, w przypadku choroby, wypadku, czy innych wypadków losowych.
Wszystkie te słowa brzmią okrutnie interesownie, ale taka jest pragmatyczna prawda. Czy ta sytuacja ma jakieś swoje plusy? Jak najbardziej! Doceniam to, że mogę w ciszy i spokoju zaszyć się wieczorem ze swoją ulubioną książką. Nic nie zastąpi długiej kąpieli w wannie z kieliszkiem wina, świeczkami i ulubioną muzyką. Nie muszę martwić się, że druga połowa nie zjadła obiadu i będzie głodna, albo, że muszę posprzątać mieszkanie, bo odwiedzą nas teściowie. Na całe szczęście moje koty nie mają problemu z tym, jaki tryb życia prowadzę i to właśnie jest dla mnie maksymalny komfort. Niezależność.